poniedziałek, 21 maja 2012

Po piaskowaniu

Auto wróciło do garażu. Wcześniej zostało wypiaskowane łącznie z drzwiami i klapą bagażnika oraz zawiasami drzwi. Następnie nałożono podkład reaktywny Wash Primer firmy Novol PROTECT 340 wraz z utwardzaczem H5910. Piaskowanie pozostawiło czystą 'substancję' uwidaczniając miejsca które wcześniej były pokryte szpachlą, przerdzewiałe, lub jakiś inny 'kwiatek' czaił się pod lakierem. Teraz na jednolitej, jednokolorowej powierzchni widać jak na dłoni miejsca wymagające interwencji. Z jednej strony uwidoczniło się sporo punktów wymagających naprawy, z drugiej jednak nie jest tak źle. Mogło być zdecydowanie gorzej. Przednie fartuchy poza jednym punktem praktycznie zdrowe. Bałem się że tylne błotniki będą pod szpachlą pogięte a okazało się że praktycznie poza ich rantami nie są złe. To samo dotyczy nadkoli tylnych, poza miejscem łączenia z błotnikiem są zdrowe. Oczywiście  progów nie zostało nic, to samo dotyczy podłogi.
Generalnie zaczyna się zabawa w blacharkę.







Pozostałości po progach:

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Trzymam kciuki za projekt, będę odwiedzał na bieżąco. : )

Unknown pisze...

Piękna, złota, ręczna robota. Gratuluję.
Sam przymierzam się do remontu mojego MG 72'.
Możecie mi podpowiedzieć jak dokładnie malowaliście antykorozyjnym środkiem po piaskowaniu. tzn. ile razy, jaką metodą, ile muszę kupić tego środka. A tak na marginesie, może znacie kogoś kto podjąłby się odrestaurowaniem za rozsądną kasę bo bardzo dużo pracuję i nie mam czasu. Jestem z okolic Wrocławia.
Powodzenia
karabinek