Auto wróciło do garażu. Wcześniej zostało wypiaskowane łącznie z drzwiami i klapą bagażnika oraz zawiasami drzwi. Następnie nałożono podkład reaktywny Wash Primer firmy Novol PROTECT 340 wraz z utwardzaczem H5910. Piaskowanie pozostawiło czystą 'substancję' uwidaczniając miejsca które wcześniej były pokryte szpachlą, przerdzewiałe, lub jakiś inny 'kwiatek' czaił się pod lakierem. Teraz na jednolitej, jednokolorowej powierzchni widać jak na dłoni miejsca wymagające interwencji. Z jednej strony uwidoczniło się sporo punktów wymagających naprawy, z drugiej jednak nie jest tak źle. Mogło być zdecydowanie gorzej. Przednie fartuchy poza jednym punktem praktycznie zdrowe. Bałem się że tylne błotniki będą pod szpachlą pogięte a okazało się że praktycznie poza ich rantami nie są złe. To samo dotyczy nadkoli tylnych, poza miejscem łączenia z błotnikiem są zdrowe. Oczywiście progów nie zostało nic, to samo dotyczy podłogi.
Generalnie zaczyna się zabawa w blacharkę.
Pozostałości po progach: